Chmiel

Chmiel jest rośliną wieloletnią, raz zasadzony daje plony przez lat 15 – 20 i więcej. Uprawia się nie w zmianowaniu, lecz w osobnych chmielnikach. Chmiel rośnie u nas dziko po rozmaitych zaroślach nadrzecznych i gajach. Rośliny są dwojakie, podobnie jak u konopi: męskie czyli pręcikowe, które nie dają szyszek i żeńskie czyli słupkowe, których okwiat (szyszki) są produktem używanym przy fabrykacji piwa. W chmielnikach uprawiamy tylko rośliny żeńskie, a męskie należy usuwać nie tylko z chmielnika, ale i z pobliskich zarośli. Jeśli bowiem chmiel zostanie zapylony i wykształci w szyszkach nasienie, to staje się gorszy. Istnieją u nas głównie 2 odmiany chmielu, wczesny „czerwieniec”, zwany też Żateckim, najlepszy, choć nieco mniej plenny i późny „Zieleniec”, plenniejszy, mniej wymagający, ale też gorszej jakości.

Chmiel potrzebuje gleby głęboko spulchnionej, nie zbyt zwięzłej i nie znosi położenia podmokłego, lubi przy tym wystawę słoneczną i ciepłą, w miejscowościach zasłoniętych od wiatru.

Sadzenie i pielęgnowanie

Pod chmiel reguluje się ziemię w jesieni na 60 – 80 cm. głęboko. Na wiosnę przystępujemy do sadzenia. W tym celu wyznacza się najpierw kołkami pod sznur miejsce na sadzonki dla chmielu wczesnego, w odległości 1,30 m. do 1,50 m., w kwadrat nieco większej dla chmielu późnego. W miejscach oznaczonych wybiera się łopatą dołki na 1 m. głębokie i daje się na spód kopczyk dobrego kompostu, przemieszanego z ziemią. Na ten nieco utłoczony kompost daje się warstewkę ziemi i wciska się sadzonkę chmielową, górnym końcem ku górze. Jeśli sadzonki pewne i zdrowe to jedna wystarcza. Z wierzchu przysypuje się sadzonkę ziemią, niezbyt grubo  i miejsce to znaczy się palikiem. W pierwszym roku chmiel słabo wyrasta, więc tyczy się go małymi tyczkami, jak do fasoli. W drugim roku zaczyna się rozrastać na dobre i daje już zbiór, wymaga więc prowadzenia wysoko.

Sadzonka chmielowa jest to kawałek podziemnej zeszłorocznej łodygi, opatrzony świeżymi oczkami. Sadzonka taka zakorzenia się zaraz w pierwszym roku i wydaje z oczek nowe chmieliny. Rozrastając się dalej,, tworzy tak zwaną karpę chmielową, tj. jakby pieniek z licznymi silnymi i głębokimi korzeniami. Niektóre korzenie są w środkowej części wrzecionowato zgrubiałe i w nich to gromadzą się pożywne składniki roślinne na zimę, aby chmiel z nich na wiosnę mógł wcześnie korzystać.

Chmiel zostawiony bez opieki wypuszcza mnóstwo wilków, które nie dają należytego plonu. Starannie prowadzony chmiel powinien mieć tylko dwie albo trzy dorodne chmieliny, wszystkie inne pędy usuwa się i wycina. W tym celu wykonywa się corocznie czyszczenie chmielu czyli tzw. „kastrowanie”.

Chmiel przykryty w jesieni ziemią lub kompostem odkrywa się z wiosną, odorując z 2 stron rzędy lub odbierając ziemię najpierw łopatą, następnie starannie małą motyczką i ręką, ażeby dobrze odsłonić całą głowę karpy. Ostrym nożem wycina się wszystkie pędy zeszłoroczne nisko przy karpie tak, aby tylko kilka oczek na głowie zostawić, inne się gładko ścina. Równocześnie wycina się gładka przy korzeniach wilki, tj. cienkie długie łodygi podziemne, które rozłażą się na boki. Po obcięciu przysypuje się karpę ziemią najpierw lekko, aby ją słońce wnet ogrzało, później dopiero gdy puści pędy, przysypuje się do reszty ziemią z kompostem lub nawozem przegniłym, robiąc mały kopczyk naokoło rośliny. Następnie należy chmiel zatyczyć. Tyki najlepsze sosnowe i świerkowe okorowane na 7 – 8 metrów długie. U dolnego końca zacina się je ostro i osmarowuje smołą albo karbolineum (na gorąco), aby nie tak prędko zbutwiały. Tyki świeże najlepiej się zabezpiecza przez zamoczenie dolnych końców przez parę dni w 2% rozczynie siarczanu miedzi. Do tyk nagina się po dwie chmieliny (łodygi chmielu) i przywiązuje za pomocą mokrej słomy, jedną zaś lub dwie łodygi zostawia na ziemi na wypadek, gdyby te pierwsze grad lub wiatr poprzetrącał. Przywiązywać trzeba raz z wiosną, na metr do ziemi, a potem jeszcze raz lub dwa razy wyżej z drabiny, aby się chmiel z tyk nie osuwał i rewidować chmielarnie co dzień, aż chmiel dopnie się 1/3 wysokości tyk.

Zamiast tyk używają dziś bardzo powszechnie drutów i sznurów naciągniętych na rusztowaniach. Na sznurach i drutach nie potrzeba chmielu przywiązywać, gdyż sam się dobrze czepia i wije. Rusztowania takie buduje się z mocnych słupów 7 – 8 metrowych, ustawionych w równych odstępach po bokach i środkiem chmielnika. Słupy górą połączone są poziomymi grubymi na 5 – 6 mm. drutami. Od tych górnych drutów poziomych idą cienkie druty lub sznury pionowe do kołków wbitych przy roślinach.

Rusztowania mogą być: wysokie na 7 – 8 m., półwysokie na 5 – 6 m. i niskie na 2 – 0,5  m. Te ostatnie bywają bardzo rzadko używane. Najwyższe plony zazwyczaj daje chmiel z rusztowań wysokich.

Dalsze czynności koło chmielu polegają na tym, że się chwasty pilnie niszczy i ziemię w całym chmielniku motyką spulchnia, przy czym jeszcze wycina się i usuwa wszelkie cienkie pędy wyrastające z wilków i z krzaka. Przed samem kwitnieniem, a więc około końca czerwca lub w początku lipca, obrywa się od dołu na wysokość człowieka drobne dolne pędy boczne, a ziemię między roślinami wyrównywa się zupełnie, odrzucając od krzaków. Ułatwia to następnie zbiór.

Choroby i szkodniki

Na chmielu pojawiają się bardzo liczne szkodniki i choroby, które czynią jego plon niestałym. Mszyce obsiadają młode pędy i liście, pokrywają je syropowatą cieczą (rosą miodową) i tamują wzrost. Gręz chmielarek (małe pajączki) powodują tzw. zgorzel miedzianą (rdzę miedzianą), czerwienienie i skręcanie się liści. Skraplanie odwarem z piołunu lub wyciągiem tytoniowym usuwa te szkodniki w znacznej części.

Czarne pylaste plamy czyli „sadza” na chmielowych liściach są skutkiem rozwoju właściwego grzyba pasożytniczego, podobnie jak wielce szkodliwa „rosa mączna” chmielowa, która niszczy zarówno liście i pędy, jak i szyszki i przekształca je nieforemne kłębki pleśnią pokryte. Grzybki te pojawiają się najwięcej w wilgotne lata. Środkiem zaradczym przeciw nim jest wczesne opylanie chmielu kwiatem siarczanym, przy pomocy urządzonych do tego celu mieszków i obsypywaczy.

Zbiór

Zbiór chmielu wypada w końcu sierpnia lub wrześniu, skoro tylko szyszki chmielowe zaczynają z zielonej barwy przechodzić w złotawą i stają się aromatyczne. Zbiór powinien się dokonywać jedynie w czasie pogody. W chmielniku tyczonym obcina się chmieliny nad ziemią, wyjmuje się tykę, kładzie na 2 koziołkach z kołków, aby nie leżała na ziemi i obiera szyszki do koszów. W chmielnikach prowadzonych na sznurach lub drutach wyłącza się druty z górnych haczyków za pomocą widełek na długim drążku, kładzie chmielinę na podstawionej płachcie lub czystej, suchej ziemi i obiera. Przy obieraniu trzeba szyszki obrywać krótko z krótkimi ogonkami i najlepiej od razu gatunkować chmiel na 1) celny i 2) brak. Do braku odchodzą szyszki zrudziałe, przerośnięte i w ogóle gorszej jakości. Obrane szyszki należy starannie wysuszyć. Służą do tego suszarnie tj. przewiewne budynki, w których ustawia się lasy do suszenia. Lasy są to ramy drewniane, obciągnięte rządkiem płótnem. Naprzód sypie się na nich cienką warstwę chmielu, po 4 – 5 dniach zsypuje się z dwóch las na jedną, w warstwę grubszą i tak dosusza, lekko co dzień poruszając. W końcu chmiel suchy idzie w wielkie wańtuchy z płótna, udeptany lub utłoczony prasą do ładowania. Plon chmielu bywa bardzo zmienny od 250 – 1400 kg. z ha, średnio 750 kg. Ceny ulegają również bardzo znacznym wahaniom.