Suszenie na siano
Najzwyklejszym sposobem zachowania paszy suchej na zimę jest suszenie siana. Im siano szybciej dosuszone, im mniej było na deszczu, im piękniej zielone, tym lepszą daje paszę. Przy koniczynie i podobnych roślinach pastewnych liściastych, rzeczą jest ważną, aby przy suszeniu nie kruszyć i nie stracić liści, te bowiem zawierają najwięcej strawnych składników.
Suszenie przez przekopanie. Koniczyna zostaje przez dzień lub 2 na pokosach, które trzeba zaraz za kosą lekko rozrzucić, aby lepiej przesychały. Za kosiarką koniczyna przesycha prędzej. Skoro pokosy przewiędną z wierzchu, odwraca się po dwa pokosy grabiami ku sobie, a gdy przeschną z drugiej strony, zbiera się naręcza koniczyny i układa się na wolnym miejscu. Kopki stożkowate mniej więcej 1 m. 20 wysokie, 1 m. dołem szerokie, stożyć o ile możności śpiczasto. Przy dobrej pogodzie można to zrobić już na drugi dzień po zesieczeniu. W dniu następnym, gdy kopki przeschną, składa się dwie kopki w jedną większą, zawsze śpiczasto zaostrzoną, a u dołu podebraną i podbitą dobrze, aby podstawa była wazka. Przekopiać należy rano lub wieczór po rosie. Później znowu dwie kopki składa się w jedną i tak po trzyrazowym przekopieniu koniczyna dosycha. W czasie słotnym jest to sposób mozolny i koniczyna nieraz mocno zamaka. Przy tym mimo staranności w robocie, dużo drobnych części ginie przez okruszanie się. Łatwiej dosycha koniczyna siana z trawami, niż czysta.
Lepszym znacznie sposobem jest suszenie koniczyny na rogalach czyli ostwiach i kozłach; ułatwiają one dosuszeniu siana nawet w porze słotnej. Rogale ku takiego materiału mogą też być sztucznie robione przez przetykanie drążków w dziury, nawiercone w stosownym palu. Ostwie takie wbija się w polu w ziemię dolnym zaostrzonym końcem.
Kozły czyli piramidy robi się z trzech żerdek 3 m. długich, połączonych u góry ruchomo drutem. Na wbite w nie kołki zakłada się żerdki krótsze poziomo, w dwa lub trzy piętra.
Koniczynę, która przewiędła przez 2 dni na pokosie układa się luźno na ostwiach i kozłach tak, aby nie spoczywała na ziemi. Tak pozostaje w spokoju aż do zupełnego wyschnięcia, po czym przed zwózką rozściela się ją na parę godzin do słońca i zwozi. Sposób ten mniej naraża na osypanie się delikatnych liści, bo umożliwia wysuszenie siana bez częstego przekładania. Zależnie od urodzaju koniczyny potrzeba na hektar około 20 – 40 ostwi, a około 16 – 20 piramidek. Sposób taki nadaje się także do suszenia siana łąkowego, zwłaszcza w okolicach górskich wilgotnych, tam też powszechnie używany.
Kuczkowanie. W braku rogali lub kozłów można koniczynę i podobne rośliny wysuszyć przez kuczkowanie. W tym celu bujną koniczynę dobrze jest kosić kosą z grabkami, aby w pokosach nie była zmierzwiona. Tuż za kosą (byle nie podczas słoty) bierze się po garści z pokosu i z 3-ch pęków takich ustawia się kuczkę (rodzaj małej piramidki) owiązując lekko u góry kilku nieskręconymi łodygami koniczyny, a odziomki rozstawiając szeroko. Pozostałe resztki na pokosie zebrać i do następnej kuczki włączyć. Kuczkując koniczynę, przywiędłą już z wierzchu na pokosie, stacza się garść pokosu wierzchem w środek i podobnie formuje kuczkę, która w środku ma koniczynę przeschniętą nieco i cała wtedy szybciej dosycha. Koniczyna skuczkowana powinna w kuczkach doschnąć aż do zwózki – bez przetrząsania. Jeśli kuczki wiatr poprzewraca, należy je zaraz popoprawiać i na nowo ustawić. W czasie słotnym należy kuczki przestawiać co parę dni z miejsca na miejsce, aby pod nimi koniczyna nie wyginęła. Koniczynę zwaloną i pokręconą źle kuczkować – lepiej suszyć na rogalach i kozłach. Przed zwiezieniem należy kuczki poprzewracać na parę godzin, by odziomki dobrze wyschły.
Plon koniczyny czerwonej najwyższy w pierwszym roku użytkowania, wynosi około 80 kubików siana, a 4 – 5 razy więcej masy zielonej z ha. W drugim roku zbiera się zazwyczaj już tylko jeden pokos (około 30 do 40 kubików siana). Plony te zależą znacznie od przebiegu pogody i wilgoci.
Nasienie otrzymuje się pozostawiając drugi pokos do dojrzenia. W okolicach suchych zbierają je także z pierwszego pokosu. Po dojrzeniu, skoro główki po roztarciu okazują już twarde ziarno, zbiera się kosą lub kosiarką, suszy w kuczkach lub na ostwiach i zwozi. Omłot odbywa się na urządzonej do tego młocami (bukowniku), ze stosowną tzw. tarką. Cepami młóci się w czasie silnych mrozów, na mrozie bowiem lepiej ziarno z łupiny wypada.