Zasilanie drzew owocowych nawozami

Drzewa owocowe, tak jak zresztą wszystkie inne rośliny, w miarę powiększania swej masy i wydawania owoców wyczerpują coraz bardziej glebę z pierwiastków składających się na budowę drewna, kory, liści i owoców. Jeżeli zabranych przez drzewo z gruntu pierwiastków nie będziemy od czasu do czasu dostarczać ziemi z powrotem w formie nawozów, to może nastąpić zupełne ich wyczerpanie, co się przejawi u drzew zaprzestaniem wzrostu i owocowania.

Z przeszło dziesięciu pierwiastków, których drzewo do rozwoju i życia wymaga, tylko cztery bywają zużywane w tak znacznych ilościach, że mogą zostać wyczerpane z gruntu. Do tych należą: z mineralnych fosfor, potas i wapno, z organicznych azot. Wprawdzie głównym składnikiem roślin jest węgiel, lecz źródła tego pierwiastku w powietrzu są tak olbrzymie, że jego braku drzewa nie odczuwają. Innych pierwiastków, nawet najuboższa gleba zawiera pod dostatkiem.

Zabierane z gruntu i wywożone z owocami lub magazynowane w samem drzewie pierwiastki muszą być zastępowane w takiej samej ilości świeżymi, gdyż tylko wtedy drzewa będą róść normalnie i rodzie stale dorodne owoce.

Najważniejszymi środkami, za pomocą których możemy glebę zasilać w potrzebne dla drzew owocowych składniki pokarmowe, są z jednej strony nawozy zupełne w postaci obornika, nawozów kloacznych i kompostu, a z drugiej nawozy pomocnicze czyli sztuczne. Do zasilania drzew owocowych powinny być używane jedne i drugie.

Obornik jako nawóz zawierający w pewnej ilości wszystkie potrzebne drzewu łatwo przyswajalne pierwiastki ma jeszcze tę dodatnią cechę, że rozkładając się pod wpływem drobnoustrojów na humus, czyni gleby zbyt ścisłe, gliniaste i wilgotne bardziej luźnymi i pulchnymi, a tym samym cieplejszymi, zaś zbyt lekkim i piaszczystym, daje spoistość i większą łatwość zatrzymywania wilgoci. W ziemiach często nawożonych obornikiem także stosowanie nawozów pomocniczych lepsze wydaje rezultaty.

Jakkolwiek obornik jest nawozem bardzo dobrym, to nie zawsze wszystkie jego składniki są jednakowo ustosunkowane, gdyż jest to zależne od jakich zwierząt pochodzi i od sposobu ich karmienia. To też nie wszystkie pierwiastki dawane z obornikiem znajdują się w nim w dostatecznej mierze, przy tym niektóre z nich jak azot są mniej przyswajalne i działają powolnie.

Niektóre składniki dawane w oborniku, jak potas i azot, są nie wystarczające, gdy innych znów jest w nim nadmierna ilość. Dla tej przyczyny nawożenie sadów obornikiem powinno być uzupełniane poszczególnymi nawozami pomocniczymi.

Tak samo jak obornik również i komposty zawierają w sobie wszystkie potrzebne roślinom składniki. Stosunek tych ostatnich do siebie jest jednak bardziej różny i dający się łatwo w pożądanym kierunku uzupełnić, przez większy dodatek w czasie powstawania kompostu pewnych składników jak wapna, azotu – zlewając gnojówką i odchodami, potasu w popiele drzewnym, wreszcie fosforu z różnymi odpadkami zwierzęcymi. Prócz tego kompost ma tę wyższość nad obornikiem lub innymi mierzwami, że przez rozłożenie zawiera już gotowe i łatwo przyswajalne przez drzewa składniki pokarmowe. To też kompostu nie powinno brakować w żadnym sadzie czy ogrodzie, tym bardziej, że jego urządzenie nie przedstawia żadnych trudności, a przy każdym gospodarstwie, różnych odpadków organicznych jest zawsze dość i najczęściej marnują się bez żadnej korzyści dla roślin.

W ogrodach kompost urządza się w ten sposób, że w miejscach suchych, możliwie w takiej części ogrodu, gdzie ze wszystkich stron dostęp kołowy jest łatwy, składamy warstwami, w formie 5 – 8 m. szerokiego wału (długość dowolna), różne odpadki jak: śmieci, liście, zgniłe owoce i warzywa, skrobaną z dróg i ścieżek ziemię, plewione chwasty, darń i wszelkie odpadki roślinne, glinę i wapno z budynków (ale bez kamieni i cegieł), błoto z drogi, szlam z sadzawek, popiół, sadze, nawóz z gołębników, kurników, od kóz i obornik, pomyje, mydliny, dalej wszelką padlinę i odpadki zwierzęce jak krew, sierść, rogi, kości itp. Prócz tego posypuje się co pewien czas grubszą warstwą wapna palonego i polewa gnojówką. Corocznie powinien być robiony nowy wał. Stare wały od czasu do czasu, w ciągu trzech lat, muszą być przerabiane, a dopiero po zupełnym rozłożeniu się wszystkich części składowych, kiedy kompost mieć będzie postać luźnej i lekkiej ziemi – może być pod drzewa owocowe dawany.

Jak często i w jakich ilościach nawozić dany sad to trudno z góry szablonowo rozstrzygnąć, gdyż jest to zależne w pierwszym rzędzie od jakości gleby i stopnia jej wyczerpania, od rodzajów i gatunków drzew owocowych oraz ich wieku i gęstości sadzenia. Następnie mają tu także duże znaczenie warunki atmosferyczne i sposób uprawy gleby.

W ostatnich dopiero dziesiątkach lat amerykańscy ogrodnicy, którzy mają cały szereg stacji doświadczalnych, bogato wyposażonych, zaczęli przeprowadzać ścisłe badania nad nawożeniem drzew owocowych, to też w Europie tylko ich wyniki są dziś brane, nawet przez Niemców, jako podstawa przy nawożeniu sadów.

Na podstawie amerykańskich wyników, winno się stosować na 1 ha, oprócz obornika dawanego co 2—3 lata w ilości 200— 250 q, wapna 200 kg, potasu 150 kg, azotu 75 kg, kwasu fosforowego 50 kg. Nawozy te mogą być dawane w formie 40% soli potasowej, kainitu, superfosfatu lub tomasyny i siarczanu amonowego ewentualnie saletry chilijskiej.

Wybór tych nawozów zależny jest od rodzaju gleby, pory stosowania i łatwości ich nabycia.

Wapno jako nawóz ma nadzwyczaj doniosłe znaczenie pod względem fizycznym i chemicznym na glebę, gdyż z jednej strony działa ono na spulchnienie i rozkruszenie gruntów, szczególnie ciężkich zlewiastych i czyni je cieplejszymi, a z drugiej strony wpływa na odkwaszenie gleb wilgotnych i ułatwia procesy chemiczno-biologiczne innych nawozów. Wapnowania wymagają w szczególności drzewa pestkowe, na gruntach bezwapiennych, nie mniej jednak także i ziarnkowe.

Wapno bywa dawane w postaci marglu lub wapna palonego mielonego w ilościach 20 – 30 g na 1 ha. w przeciąg 5 – 8 lat, zależnie od tego jak szybko z gleby zostaje wyługowane. W pobliżu cukrowni można także z dobrym skutkiem używać szlamu wapiennego z pras.

Nawozy potasowe mają ogromne znaczenie na wzrost i doskonałe drewnienie drzew owocowych co czyni je odporniejszymi na przemarzanie, mają jednak również wpływ na piękność i barwność owoców. Nawozów tych używamy w postaci 40% soli potasowej, kainitu i popiołu drzewnego. Na grunta ciężkie gliniaste lub zlewiaste o strukturze zwięzłej, lepiej używać 40% soli potasowej, która mniej wpływa na zeskorupianie się gleby niż kainit. Natomiast na grunty o strukturze luźnej, jak piasek i torf, lepszy jest kainit, który je czyni bardziej zwięzłymi. Kainit jednak posiada chlorki magnezji, działające szkodliwie na korzenie drzew owocowych, a które także przyczyniają się do szybkiego wypłukiwania wapna z gruntu.

Nawozy fosforowe mają doniosły wpływ na rozwój i budowę owoców jak również i samego drzewa, to też brak kwasu fosforowego w glebie powoduje słabsze owocowanie, czyni owoc, liście i drzewo mniej odpornymi przeciw grzybom pasożytniczym. Kwas fosforowy dajemy drzewom w postaci tomasyny, superfosfatu i mąki kostnej. Najodpowiedniejszą dla zasilania drzew i krzewów owocowych jest tomasyna, która wprawdzie działa wolniej, ale za to przez dłuższy czas, to też można jej drzewom dawać na zapas, bez obawy wyługowania. Natomiast superfosfat jako nawóz fosforowy działa szybciej niż tomasyna, ale też bardzo szybko zostaje wypłukiwany, dlatego też na ziemie piaszczyste o luźnej strukturze nie należy superfosfatów dawać, a tylko na ziemie zwięzłe będące w kulturze. Tomasynę można dawać zarówno jesienią jak i wiosną, natomiast superfosfat i mąkę kostną tylko wiosną. Po rozsianiu, przyorać lub głęboko kultywatorem z ziemią zmieszać.

Nawozy azotowe mają największy wpływ na wzrost drzew, to też w wypadkach, gdzie chodzi o silniejsze pobudzenie drzew do wzrostu tam azot może być stosowany z powodzeniem. Na ogół jednak biorąc nawozy azotowe powinny być w stosunku do drzew owocowych stosowane z wielką ostrożnością i tylko w tych wypadkach, o ile zachodzi tego rzeczywista potrzeba. Zbytnie pobudzanie azotem drzew do wzrostu czyni tkanki młodych warstw drewna i pędów zbyt luźnymi, a tym samym łatwo podlegającymi przemarzaniu i uszkadzaniu przez grzyby, a wreszcie ma także wpływ na zmniejszenie się owocowania.

Azotu dostarczamy drzewom w postaci siarczanu amonowego, saletry chilijskiej i mąki rogowej. Z trzech tych nawozów na pierwszym miejscu należy postawić siarczan amonowy i mąkę rogową. Jakkolwiek oba te nawozy muszą być najpierw przez bakterie przerobione na odpowiednie związki azotowe by korzenie mogły bezpośrednio je pobierać, to jednak działanie ich jest równiejsze i dłuższe, niż saletry chilijskiej. Siarczan amonowy i mąka rogowa winny być drzewom dostarczane jesienią przez rozsianie, przyoranie lub zawłóczenie bronami. Natomiast saletra chilijska wiosną i to już wtedy, gdy drzewa rozwijają liście. Lepiej ją dawać w dwóch dawkach, jedną w początkach maja, drugą w połowie czerwca. W obu wypadkach należy saletrę lekko w ziemię zagrzebać odpowiednimi narzędziami.

Bardzo dobrym i dostępnym dla każdego źródłem azotu jest gnojówka, której azot jest bardzo łatwo przyswajalny przez drzewa. Jednak przy używaniu gnojówki należy zachowywać ostrożność, aby nie spalić korzeni. Uniknąć tego można przez rozcieńczanie gnojówki pół na pół wodą. Zresztą jest to zależne od tego jak gnojówka jest przechowywana: jeśli do gnojówki ścieka także woda deszczowa lub śniegowa w znaczniejszej ilości to dodawanie wody przy użyciu jest zbyteczne, natomiast przy gnojowniach wzorowych, gdzie woda nie dostaje się zupełnie albo tylko mało, tam należy bezwarunkowo gnojówkę rozcieńczać.

Podobnie jak gnojówka, mogą być również używane nawozy kloaczne, które jednak posiadają większą zawartość azotu i dlatego powinny być bardziej rozcieńczane wodą. Gnojówkę i nawozy kloaczne najlepiej stosować wiosną do czerwca przez rozwożenie ich beczkowozami po całej powierzchni gruntu między drzewami. Dawanie tych nawozów w czasie lata i wczesnej jesieni może być szkodliwe dla drzew owocowych przez zbytnie pobudzanie ich do późnego wzrostu.